Niezwykła codzienność

Miło patrzeć, jak popołudniami, po szkole, grupy nastolatków spotykają się na boisku, żeby razem pograć w piłkę. Taka prozaiczna czynność, a jednocześnie tworzenie przyjaźni, wspólna gra, zabawa. Bycie w grupie to nieodłączny element życia młodego człowieka.

W tym samym czasie, gdy dzieci i młodzież rozwijają się zgodnie z typowym rytmem i pokonują kolejne kroki milowe, osoby z trisomią 21 od narodzin walczą o swoje miejsce w świecie. Ich rzeczywistość nie jest usłana różami – wypełniają ją godziny rehabilitacji, by choć trochę dogonić rówieśników. Mimo to ich potrzeby pozostają takie same jak u każdego człowieka: pragną być częścią społeczeństwa.

Adam działa w zespole wolontariuszy Fundacji XXI Wiek już drugi rok. Po raz pierwszy zgłosił się jako ochotnik podczas wyjazdowych warsztatów rozwijających społecznie w Turawie. Adam, mimo tego, że należy do naszych najmłodszych wolontariuszy doskonale wyczuwa potrzeby osób z trisomią 21.

Zawsze chętny do pomocy, potrafi zachować spokój nawet w trudnych sytuacjach i z życzliwością poprowadzić grupę. Nie jest to zadanie łatwe – wymaga cierpliwości, determinacji i wysokiej empatii. Młodsi patrzą na Adama z podziwem, starsi z przyjemnością spędzają z nim chwilę na rozrywkach i dążą go ogromnym szacunkiem. Przy nim mogą cieszyć się tą zwykłą, a jednak niezwykłą codziennością… Grą w piłkę, ćwiczeniami, spacerami – wszystkim tym, co sprawia, że czują się częścią świata.

Adama szczególnie cenią terapeuci, podziwiając jego ponadprzeciętną inteligencję, odwagę i konsekwencje w działaniu. Adam jest dla nich nieocenionym wsparciem. Z gotowością do pełnienia opieki, towarzyszenia osobom z trisomią i podejmowania się zadań, których odmówiłby nie jeden – Adam poświęca ostatnie dni wakacji wspierając terapeutów w ich ciężkiej pracy.

Wielokrotnie, w trudnych warunkach technicznych, to właśnie Adam ratował wieczorne seanse filmowe, umożliwiał organizację karaoke czy dbał o nagłośnienie przy basenie. Adam przejmował te obowiązki bez narzekania. Szukał rozwiązań, podłączał, poprawiał. Dzięki umiejętnościom i kompetencjom Adama wszystkie wieczorne atrakcje mogły odbywać się płynnie. 

Z kolei w ciągu dnia przy Adamie chłopcy mogli poczuć się jak ci zwyczajni nastolatkowie z boiska. Tacy, którzy bez wysiłku wchodzą w grę, śmieją się, rywalizują i po prostu są częścią drużyny. Właśnie tego na co dzień potrzebują: towarzysza, rówieśnika, kogoś, kto jest dla nich jednocześnie wsparciem i wzorem do naśladowania. Adam akceptuje, rozumie ich emocje, a każde jego działanie nastawione jest na ich dobro. 

To postawa godna podziwu, zwłaszcza że niewielu mężczyzn wybiera taką drogę. A jednak to właśnie takie gesty i taka obecność są prawdziwym męstwem.  Adam udowadnia, że wolontariat potrafi być jednym z najpiękniejszych wymiarów siły.

Bardzo dziękujemy!


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *